poniedziałek, 10 listopada 2014

Niebezpieczny, potężny, głęboki...



To co spędza mi ostatnio sen z powiek to rów, niby błahostka a jednak. To nie jest rów jakich tu wiele. To jest bardzo głęboki dół     i to w dodatku przy samej szkole w Chrząstowie. I nad tym najbardziej ubolewam, bo w grę wchodzi bezpieczeństwo naszych dzieci.  Sama  pokonując codziennie ten niebezpieczny odcinek drogi czuję strach. Wystarczy bowiem lekkie zamyślenie, zagapienie się, czy utrata równowagi i można znaleźć się w takim dole… Nie mówiąc już o wyminięciu się z kimś jadącym na rowerze z naprzeciwka. Myślałam, że mam dobrą koordynację ruchów, ale nie chcę jej wystawiać na próbę więc zatrzymuję się, schodzę z pojazdu i dopiero wykonuję ten manewr. Tyle o mnie! Ale co z dziećmi, którzy codziennie jadą tą trasą rowerem do szkoły lub na tutejszy plac zabaw? Co z kierowcami samochodów, którzy odpukać mogliby nie wyrobić na ostrym zakręcie znajdującym się w tym miejscu? Aż strach pomyśleć!
Pewnego dnia pokusiłam się o sprawdzenie, jak głęboki jest ten rów. Z mojego pomiaru wynika, że jest tam od 1,3 do 1,5 m głębokości. Oprócz tego z dołu wystaje 3,5 metrowy kawałek betonu, a na końcu rowu tuż przy wjeździe do szkoły znajduje się barierka, ale pod znacznym kątem nachylenia! Zgroza! Tak się zastanawiam, czy nie można byłoby przeznaczyć cześć pieniędzy z funduszu sołeckiego na poprawę bezpieczeństwa w tym miejscu? Przecież to nie jest aż tak droga inwestycja, parę betonów
i trochę ziemi. Czy musi stać się nieszczęście, ażeby ktoś zajął się problemem?
No ale przecież Polak mądry po szkodzie!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz