poniedziałek, 17 listopada 2014

Krajobraz po bitwie



Kolejne wybory  samorządowe mamy za sobą. Jedni celebrują zwycięstwo, inni przełykają gorycz porażki, ale ja nie o tym. Chciałabym zwrócić uwagę na nieco inne zagadnienie: problem powyborczego obrazu naszych słupów i gablot informacyjnych. Masa plakatów i ulotek wyborczych wieszanych jedne na drugich, podarte, zwisające, wyglądają naprawdę strasznie. Najgorsze jest to, że  powtarza się to cyklicznie, bo non stop mamy jakieś wybory. W ogóle na tych słupach to niezłe pomieszanie z poplątaniem: tu afisz wyborczy, tu informacja o kurach nioskach, klepsydra, zawiadomienie o szczepieniu psów przeciw wściekliźnie, a tu informacja o dancingu. Na wioskach, gdzie jest jeden słup na całą miejscowość to może być usprawiedliwione, ale w Mielcu? Wróćmy jednak do tych plakatów wyborczych, bo okres kampanijny to apogeum problemu. Te słupy wyglądają wówczas jak krajobraz po jakiejś bitwie. Dużo lepiej prezentuje się to przy prywatnych posesjach. Wspominał o tym, bo w ostatnich latach dość popularne stało się wieszanie afiszów kandydatów na płotach prywatnych posesji (przy okazji wiadomo na kogo właściciele głosowali…). Ale tam każdy dba o wygląd swojej działki, więc po wyborach jest wszystko ładnie posprzątane. A te biedne słupy? kto uporządkuje?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz