czwartek, 9 kwietnia 2015

Człowiek z pasją cz.1



 „Bo człowiek bez pasji nudzi swoją duszę”….
Człowiek, który ma pasję to człowiek szczęśliwy, zadowolony z życia, pełen wigoru i chęci do działania. Chciałabym zaprezentować Wam takie właśnie osoby, osoby z naszego lokalnego podwórka. To młodzi mieszkańcy powiatu mieleckiego, zdolni, aktywni, niezwykle intrygujący, a przede wszystkim z arcyciekawymi pasjami. To przekrój różnych osobowości, jak też szeroki wachlarz profilów ich zainteresowań. Łączy ich natomiast jedno: poczucie radości, satysfakcji z życia i z tego co robią, bo mają świadomość, że tworzą coś co przynosi zadowolenie przede wszystkim im, ale też innym.
Może nie raz mijacie ich na ulicy, bo przecież to „nasze podwórko” jest niesłychanie ciasne, może kojarzycie ich twarze, a nie wiecie jakie ciekawe rzeczy robią. Udało mi się dotrzeć do takich perełek i porozmawiać z nimi. Wywiady ukazywać będą się w kolejnych odstępach czasowych.

Już dziś rozmowa z mieszkańcem Goleszowa. Mikołaj Kopeć lat 19 – bo o nim mowa – to student I roku Organizacji Produkcji Filmowej i Telewizyjnej na Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, fotoreporter i montażysta mieleckiego portalu lotniczego EPML Spotters, i co najważniejsze wielki pasjonat pracy służb ratowniczych oraz założyciel strony  www.mielec112.pl  Odwiedzam tę witrynę regularnie i za każdym razem jestem pod jej wrażeniem. Bije od niej profesjonalizm, zaangażowanie, systematyczność no i pasja. A skąd to się wszystko wzięło, jak to się zaczęło dowiecie się z mojej rozmowy z Mikołajem.


No właśnie, powiedz jak to się wszystko zaczęło, sama pochodzę z rodziny „strażackiej”, ale nigdy mnie to nie pociągało, skąd Twoje zainteresowanie pracą służb ratowniczych?
Od dziecka gdy słyszałem dźwięk syreny alarmowej którejkolwiek z służb ratowniczych adrenalina uderzała mi do głowy, chciałem dokładnie wiedzieć gdzie i co się stało oraz jakie siły i środki zostały zadysponowane na miejsce zdarzenia. Gdy widziałem przejeżdżający na sygnale i trąbach zespół ratownictwa medycznego czy zastęp straży pożarnej i sznur samochodów ustępujący im drogi, czułem że ich służba jest niezwykle ważna i ma w sobie coś, czego nie potrafię opisać… Każdy człowiek darzył ich szacunkiem i zaufaniem. Bardzo chciałem poznać tych ludzi, zobaczyć jak wygląda ich służba naprawdę, dowiedzieć się o niej jak najwięcej i być może kiedyś zostać przyjętym do ich wielkiej rodziny. Moje życie potoczyło się trochę inną drogą, ale ta fascynacja nigdy mnie nie opuściła.

A skąd pomysł, aby założyć stronę internetową o takiej właśnie tematyce, która tak na marginesie jest bardzo profesjonalna
Bardzo się cieszę, że Ci się podoba. Na początku robiąc głównie filmy na temat służb ratowniczych naszego powiatu prowadziłem tylko i wyłącznie kanał w serwisie YouTube, bo bałem się, że strona internetowa jest dla mnie zbyt dużym wyzwaniem. Z czasem jednak chciałem publikować krótkie artykuły, informacje, aktualności, zdjęcia ze zdarzeń i właśnie do tego potrzebowałem strony internetowej. To zadecydowało o jej utworzeniu.

Jak zdobywasz informacje na stronę, bo ogólnodostępne komunikaty rzeczników prasowych służb ratowniczych nie pozwalają na tak dokładne statystyki, opracowania jakie Ty przedstawiasz
Informacje, które publikuję na mojej stronie internetowej nie są ściśle-tajne i tak naprawdę każdy zainteresowany może je zdobyć. Kwestią jest tylko to, czy tak szybko jak ja… Informacje o aktualnie prowadzonych czy planowanych działaniach oraz dane statystyczne pozyskuje bezpośrednio u źródła, czyli u rzeczników prasowych poszczególnych służb, którzy czasami sami mnie o nich informują. Nie jest to jednak jedyne źródło informacji, gdyż bardzo często moi przyjaciele, strażacy czy ratownicy kontaktują się ze mną mówiąc, że coś się wydarzyło oraz jakie siły i środki zostały zadysponowane na miejscu zdarzenia. Również moi znajomi spoza powiatu, czy nawet spoza województwa informują mnie o działaniach służb ratowniczych, jeśli zaistniała sytuacja wymusza zaangażowanie jednostek spoza naszego powiatu na naszym terenie i vice versa. I jak tylko  mam taką możliwość staram się jak najszybciej dotrzeć na miejsce i zebrać materiał do relacji bezpośrednio od strażaków, policjantów czy świadków zdarzenia. Suma tych informacji oraz własna wiedza i doświadczenie pozwalają mi napisać parę słów o danej akcji.

„Ludzie którzy dla ratowania życia innych czasami zapominają o własnym” - to cytat z twojej strony. Sam często jesteś blisko takich ludzi podczas akcji ratowniczej, współpracujesz z nimi itp. Jacy to są ludzie?, jakimi charakteryzują się cechami, które predysponują ich do wykonywania tego zawodu, a raczej do pełnienia tej służby?
Są to tacy sami ludzie jak każdy z nas, mają dobre i złe dni, sukcesy i porażki, wzloty i upadki, bardzo kochają to co robią, ciągle starają się doskonalić praktyczne umiejętności oraz zdobywać nową wiedzę, żeby być przygotowanym na każdą ewentualność. Ratownictwo to jest ich pasja, a jak sama na początku wspomniałaś: „człowiek, który ma pasję to człowiek szczęśliwy, zadowolony z życia, pełen wigoru i chęci do działania”. Jednym zdaniem: Oni właśnie tacy są.

Co jest w ich służbie takiego intrygującego? przecież każda ich akcja ratownicza to czyjaś tragedia – wypadek, śmierć, pożar,  klęska żywiołowa…
Każdy z nas może mieć swoje zdanie na ten temat, ale dla mnie niesamowitą rzeczą w ich służbie jest fakt, że to właśnie o nich pierwszych myślimy, gdy jesteśmy w niebezpieczeństwie! To jest nasza pierwsza reakcja: „przyjadą strażacy, ratownicy, policjanci i nas uratują”. Każdy wie, że można na nich polegać, że zrobią i zaryzykują wszystko, żeby nam pomóc, żeby nas uratować.

Studiujesz Organizację Produkcji Filmowej i Telewizyjnej i zastanawia mnie skąd taka decyzja, bo jeśli jesteś pasjonatem pracy służb ratowniczych to dlaczego nie zdecydowałeś się zostać jednym z nich tzn. ratownikiem medycznym, strażakiem czy policjantem?
To czy nie zostanę jednym z nich nie zostało jeszcze przesądzone. Zauważyłem że w wielu miastach w Polsce pasjonaci ratownictwa zakładali własne strony internetowe dzieląc się z wszystkimi swoją wiedzą i doświadczeniami. W naszym powiecie nie było nikogo takiego, dlatego pomyślałem, że to może być właśnie szansa dla mnie. Realizując materiały foto/video na ten temat zauważyłem, że wielu ludziom pomaga to dostrzec i zrozumieć jak naprawdę wygląda służba strażaków, ratowników medycznych czy policjantów. Wielu czytelników zadawało mi pytania o szczegółowe informacje np. o statystyki wyjazdów, sprzęt, wyposażenie, harmonogram służby itd. Dało mi to do zrozumienia, że jest grupa osób zainteresowanych tą tematyką i warto byłoby te informacje udostępnić szerszemu gronu ludzi. Moje zdjęcia, krótkie spoty i relacje video z akcji zaczęły się przydawać również rzecznikom prasowym poszczególnych służb ratowniczych, jak również lokalnym mediom pojawiając się na łamach ich stron internetowych. To właśnie przez moją fotografię i filmy dostałem przepustkę do świata ratownictwa, więc przewinęła mi się przez głowę taka myśl, że skoro to co robię przydaje się samym służbom ratowniczym i lokalnej społeczności, a poza tym sam, przy okazji realizacji tych materiałów, chłonę jak gąbka wodę masę wiedzy ratowniczej i poznaje niesamowitych ludzi, to… po prostu chcę wykonywać swoją pracę tak samo dobrze, jak oni wykonują swoją. Dlatego podjąłem decyzję o studiach na kierunku filmowym.

Jak godzisz prowadzenie strony - którą trzeba non stop uaktualniać, pracę fotoreportera i montażysty – która pochłania masę czasu z obowiązkami studenta?
Fakt, pochłania to cały mój czas, ale wszystkie wymienione przez Ciebie obowiązki są ze sobą bardzo głęboko powiązane. Na studiach dowiaduję się jak zrobić dobry film, relację, jak zebrać materiał, jak pracować z ludźmi, jakich zasad się trzymać żeby uzyskać oczekiwany efekt, a po zajęciach staram się wykorzystać to w terenie, sprawdzić, ćwiczyć. Mam bardzo słabą pamięć do suchej teorii, dlatego praktyka prowadzona z nią równolegle jest dla mnie najlepszym sposobem, by zapamiętać cokolwiek i co najważniejsze, mieć z tego dużo frajdy i radości! Różnorodność tematyczna filmów przy jakich mam okazję pracować, pozwala mi nie zmęczyć się jednym tematem oraz doświadczać wielu przygód przy ich realizacji. Niektóre z nich są naprawdę nieziemskie! Dzięki temu zawsze mam ochotę i siłę, by ciągle kontynuować to co robię i lubię.

Jakie plany na przyszłość?
Jak widzisz, cały czas łączę ratownictwo i film w jedną całość. Chciałbym wykorzystać swoje umiejętności i pasję realizując filmy instruktażowe o pierwszej pomocy, czy szkoleniowe dla służb ratowniczych. Moim marzeniem jest zrealizowanie cyklu dokumentów pokazujących z bliska działania poszczególnych służb, a w szczególności pracy straży pożarnej, podobnie jak zrobił to kpt. Alan Simmons. Uważam, że dobry film wcale nie powstaje dzięki znakomitemu wykształceniu filmowemu czy perfekcyjnej znajomości sztuki operatorskiej, ale za sprawą doskonałej wiedzy, ogromnemu doświadczeniu i wyczuciu tematu, o którym powstający film będzie opowiadał. Wtedy każdy z nas jest w stanie zawrzeć w nim coś czego inni by nie potrafili, bez względu na to jakim sprzętem i środkami dysponujemy… Jednym słowem, żebym dobrze opowiedzieć historię trzeba samemu stać się jej bohaterem… Naprawdę. Pasja filmowa pozwoliła mi bliżej poznać cały świat ratownictwa i przede wszystkim ludzi, którzy go tworzą. Dzięki niej dostałem czas do namysłu, czy to, co jest połówką mojego serca jest rzeczywiście tym, co chciałbym w swoim życiu robić i o czym opowiadać. Odpowiedź brzmi tak! Chcę zostać strażakiem, chcę walczyć o ludzkie życie i chcę pokazać wszystkim poprzez moje filmy i zdjęcia, jak niesamowita, pasjonująca i za razem niebezpieczna jest ich służba.

Dziękuję za rozmowę. To jak ciekawie o tym wszystkim opowiadasz i z jakim zaangażowaniem pozwala mi podsumować nasze spotkanie jednym zdaniem, które przychodzi mi do głowy: „Jest jedna zasadnicza rzecz określająca wyjątkowość człowieka – pasja”.