„Musi być przystojny, wysoki, inteligentny,
dowcipny, bogaty” to najczęściej wymieniane przez kobiety przymioty, jakimi
powinien charakteryzować się idealny mężczyzna. On to wszystko ma – no
prawie… Ja wiem, że wszystkie Ryśki to
fajne chłopy, ale on musi mieć coś swoistego w sobie, co sprawia, że kobiety
tak lgną do niego. Pytanie brzmi – co? Oprócz pieniędzy i pozycji oczywiście.
Bo nie oszukujmy się, ale Pan Ryszard
Kalisz lat 57, były poseł SLD – bo to o nim mowa - twarzy i ciała Maślaka
nie ma, do tego podeszły wiek, monstrualna tusza i ta łysina nieudolnie zresztą
maskowana. Z całym szacunkiem dla jego
działalności politycznej, ale walorów wizualnych nie ma żadnych.
Ostatnio częściej widzimy go na
okładkach kolorowych pism niż na mównicy sejmowej – celebryta! A to za sprawą
licznych romansów z młodymi kobietami, no i narodzinami syna. Wydawało się
wówczas, że kawalerskie życie Kalisza – bywalca imprez i rautów – skończyło
się. Ale pewnych zachowań i przyzwyczajeń w pewnym wieku nie da się wynaturzyć.
No i kilka dni temu znowu czytam, że Pan Ryszard ma już nową partnerkę –
Dominika lat 28 i że ponownie zostanie ojcem. Ja się pytam: jak on to robi, że
te kobiety tak przyciąga? I to nie byle jakie, bo piękne, młode i zgrabne,
czyli można byłoby rzec, że dokładnie odwrotnie niż on, no ale w końcu
przeciwieństwa przyciągają się. Przeciwieństwa albo władza i pieniądze, bo w
tym przypadku trudno jednoznacznie stwierdzić. No pies na baby! Szkoda tylko, że są to zwykłe karierowiczki, które
traktują znajomość z nim jak trampolinę do kariery. Niestety to kolejne smutne
świadectwo współczesnych kobiet.
W ogóle Pan Kalisz ostatnio stał
się nadwornym ekspertem ds. płci pięknej. Szkoda, że w sejmie nie ma takiej
komisji, bo nadawał by się na jej przewodniczącego jak nikt. Napisał nawet
książkę „Ryszard i kobiety”. Jest niezwykle pracowity i ma niezłą kondycję – w
przeciwieństwie do polskiej lewicy. Sam wziął się za poprawę sytuacji demograficznej
kraju. Tak więc dziewczyny pilnujcie się, bo Rysiu na rykowisku! I miał być
nawet kandydatem lewicy w wyborach na
prezydenta Polski, ale ta koncepcja upadła. To może i dobrze, bo będzie miał
więcej czasu dla dzieci… no i nie będzie dylematu, która to Pierwsza Dama. A o
alimenty to nie ma się czego bać, bo i tak w razie czego zapłacą podatnicy.
Ostatnio poprzeczkę jeszcze wyżej
podniósł inny znany polityk Janusz
Korwin Mikke lat 72.
Dużo o nim dziwnych rzeczy
przeczytałam, dużo dziwnych rzeczy z jego ust usłyszałam, ale tego się nie
spodziewałam. Pan Janusz niedawno został ojcem dwójki dzieci i bynajmniej matką
ich nie jest jego żona (która tak na marginesie sama jest w szoku), a partyjna
koleżanka, aktywistka, lat 28. Wprawdzie
mówił on, że życie zaczyna się po 70, ale nie wiem czy to jest dobry wiek na
rodzicielstwo. Tym bardziej, że Pan Korwin Mikke obecnie jest
europarlamentarzystą i trudno być dobrym ojcem na odległość, taki tatuś z
doskoku. Tylko nie wiem co na to wszystko matka dzieci, i pewnie nie poznamy
jej komentarza, bo przecież zgodnie z poglądami polityka „kobiety nie powinny
mieć prawa głosu, gdyż mają o kilka punktów niższą inteligencję niż
mężczyźni”, a „kobieta przesiąka
poglądami człowieka, z którym sypia. Nie po to natura tak skonstruowała mężczyzn, by setki tysięcy
plemników się marnowały; wnikają one w ciało kobiety i przerabiają ją na obraz i podobieństwo mężczyzny, do którego
ona należy”. Jedno jest pewne, jak dzieci wdadzą się w tatusia to będą mieć
charakterek.
Świat schodzi na psy! Poseł –
osoba wybrana przez naród – powinien ów naród godnie reprezentować – tym
bardziej na arenie międzynarodowej, cieszyć się nieskazitelną opinią, a nie
przynosić wstyd i wikłać się w tanie skandale obyczajowe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz