czwartek, 22 stycznia 2015

Morowi dziadkowie w Chrząstowie



Podobno pomoc babci i dziadka w opiece i wychowaniu dziecka jest nieoceniona, a nawet na pewno. Prędzej czy później każdy z nas się o tym przekona. Wielu rodziców nie wyobraża sobie życia codziennego bez ich pomocy i wsparcia, nie mówiąc o powrocie mamy do pracy. No a kto pełni dyżur przy naszych maluchach gdy jest sylwester i chcemy wyjść na bal, gdy jest impreza firmowa albo wyjazd integracyjny? No właśnie ONI. A my będąc poza domem mamy ten wewnętrzny spokój, że naszym dzieckiem zajmuje się babcia czy dziadek, a nie obca osoba. Mamy pewność, że nasza pociecha jest bezpieczna, przewinięta i nakarmiona. A oni w mig rozpracowują dziadków, wiedzą ile mogą wymóc płaczem, ile krzykiem, ażeby spełnili ich zachcianki. No i dobrze wiedzą, gdzie dziadek trzyma ptasie mleczko…

Na każdym etapie życia dziadkowie dają wnukom taką porcję miłości, która zostaje na całe życie. Jest jeden dzień w roku kiedy możemy im za to podziękować, my rodzice i rzecz jasna wnuczęta. I tak też było w Chrząstowie. Uczniowie z tutejszej szkoły zaprosili tu swoje babcie i dziadków na uroczystość z okazji ich święta. Seniorzy tłumnie przybyli do Chrząstowa, pomimo niezbyt sprzyjającej pory roku, jak i faktu, że niektórzy z nich musieli pokonać dobrych paręnaście kilometrów. Ale dla nich nie ma barier, bo dzisiejsi dziadkowie to morowi staruszkowie. Ten stereotypowy obraz babci w chustce i z laską, a dziadka w kalesonach i wełnianym swetrze odchodzi do lamusa. Jak mogłam zaobserwować podczas ów imprezy„dzisiejsi” dziadkowie wyglądają „inaczej”. Babcia: obowiązkowa wizyta u fryzjera, koniecznie nowa garsonka, a do tego kolorystycznie dopasowana biżuteria i torebka. Dziadek: dobrze skrojony garnitur, w rękach lustrzanka, zajeżdżający pod szkołę samochodem takiej marki, na którą nas długo jeszcze nie będzie stać. Ale pomijając zewnętrzną metamorfozę jedno się nie zmieniło: ich miłość, troska, i zaangażowanie w wychowaniu wnucząt. 





Uroczystość  rozpoczęła Pani dyrektor, przywitała licznie zgromadzonych zacnych gości, życzyła im zdrowia, a następnie oddała głos dzieciom, które przygotowały ciekawy program artystyczny. Choć do tej pory to dziadkowie opowiadali im bajki, czytali i śpiewali to tym razem role się odwróciły. To wnuczęta śpiewały swoim dziadkom piosenki, recytowały wiersze w ten sposób wyrażając swoją wdzięczność. W pięknie przygotowanej scenerii odegrały także jasełka. Bardzo się starały, aby goście miło i wesoło spędzili czas. I po uśmiechniętych twarzach dziadków i gromkich brawach można wnioskować, że chyba udało się. Po występach dzieci podarowały swoim dziadkom drobne upominki oraz zaprosiły ich na herbatkę i słodki poczęstunek. 



Dla wszystkich dzieci to był wyjątkowy dzień, a szczególnie dla maluszków z tutejszego przedszkola Zielony Raj, bowiem to dla nich pierwsza taka impreza z ukochaną babciusią i dziadziusiem poza domem. Dlatego obowiązkowym punktem było zwiedzanie przez seniorów „ich” szkoły, „ich” przedszkola, do którego codziennie przychodzą, no i wspólna fotografia rzecz jasna! 




Naszym kochanym babciom i dziadkom życzymy dużo zdrowia, cierpliwości i wytrwałości. I obyśmy spotkali się w przyszłym roku w tym samym gronie!!!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz