W
listopadzie 2014 zamieściłam post zatytułowany: Niebezpieczny, potężny,
głęboki… (http://okiemjoanny-mielec.blogspot.com/2014/11/niebezpieczny-potezny-geboki.html) W skrócie: chodziło o rów,
bardzo głęboki, niebezpieczny, usytuowany nieopodal szkoły w Chrząstowie z
wystającym betonem w środku i z chylącą się ku upadkowi barierką. Rów bardzo
niebezpieczny dla dzieci zmierzających tą trasą do szkoły. Dla przypomnienia
wyglądało to tak:
Wracam
do tematu, bo 2 dni temu coś w tym miejscu zmieniło się, zmieniło się i to na
lepsze! Jadę jak co rano rowerem do szkoły i już z daleka widzę nowe barierki zabezpieczające ów
nieszczęsny rów.
Poręcze
– dość solidne - zamontowano wzdłuż całego rowu (równolegle do chodnika) oraz w
miejsce dawnej „barierki” co znacząco zwiększa bezpieczeństwo poruszania się na
tym odcinku, przede wszystkim dzieci, ale też i dorosłych. A i walor estetyczny
tego miejsca od razu całkiem inny…
Nie
wiem czy ktoś z decydentów czyta mojego bloga i czy mój wpis choć w
minimalnym stopniu wpłynął na taką decyzję , nie jest to dla mnie istotne kto,
pod wpływem czego i z jakich pobudek działał, najważniejszy jest skutek - solidne bariery i dużo większe bezpieczeństwo!,
za co bardzo dziękujemy!
Chociaż
tak sobie myślę, że dobrym pomysłem byłoby jednak zasypanie rowu (oczywiście z
betonami pod spodem) i zrobienie w tym miejscu parkingu, który odciążyłby
parking ten na placu szkolnym oraz przed ośrodkiem rehabilitacji, jak też
mógłby służyć wiernym przyjeżdżającym samochodami do pobliskiej kaplicy. Ale ja
tylko tak głośno myślę! A nóż ktoś z decydentów przeczyta posta…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz