Człowiek może wytrzymać bez
jedzenia kilka tygodni, bez picia parę dni, bez snu nawet paręnaście. A ile
może wytrzymać bez komputera? Pytanie takie nie bez kozery, bowiem jutro Dzień bez Komputera. Pomysł takiej
akcji narodził się w 2007 r. w głowach dwóch kanadyjskich imigrantów -
Białorusina Denisa Bystrova i Hindusa Ashutosha Rajekara, którzy pewnego dnia
stwierdzili, że potrzebują jednego dnia zupełnie pozbawionego kontaktu z
komputerem, żeby móc w pełni poświęcić go swoim bliskim, rodzinie.
Wszystko
fajnie, tylko po co? Stanę
się lepszym człowiekiem? Nie sądzę! Uratuje to kogoś? Nie sądzę! Uchronię moje
oczy? Nie sądzę! A argument o poświęceniu dnia rodzinie to już w ogóle mnie nie
przekonuje, bo ja robię to codziennie, a nie w ramach jakiejś jednodniowej
akcji. Ja w każdym bądź razie nie
wchodzę w to! Nie widzę takiej konieczności. Nie dam manipulować sobą komuś,
kto wymyślił jakiś chory dzień bez komputera. Niedługo ktoś wymyśli „dzień bez
oddychania”, „dzień bez jedzenia” albo „dzień
bez mrugania oczami” a my będziemy musieli sprostać tym wymysłom!
Komputer to wspaniały wynalazek,
potrzebny, wręcz nawet niezbędny w obecnych czasach. Korzyści, ułatwienia i dogodności związane z
jego używaniem są tak duże, że nie sposób ich w tym momencie przytaczać. Komputer to nasze życie. Tylko jak ze
wszystkimi wspaniałościami tego świata trzeba umiejętnie z niego korzystać, bo
łatwo przekroczyć granicę… Jak nie raz obserwuję to co dzieje się na portalach
społecznościowych to wydaje mi się, że niektórzy już dawno ją przekroczyli. Przydałby się im
komputerowy detoks, ale nie taki wymyślony jednodniowy, tylko niestety dłuższa
terapia i to pod okiem specjalisty! Wszystko jest dla ludzi, ale w tym
wszystkim trzeba znaleźć odrobinę
równowagi!
To smutne, że potrzeba nam
takiego święta, żeby namówić ludzi do odejścia od komputera. Jeszcze
smutniejsze jest to, że niektórzy zupełnie bezrefleksyjnie celebrują to
święto. W każdym bądź razie ja w to nie
wchodzę, ale jeśli ktoś uważa, że taka inicjatywa jest słuszna i jemu
potrzebna to nie ma problemu, tym
bardziej, że 3 maja to święto państwowe
(w dodatku niedziela) i doskonała okazja
na odpoczynek w plenerze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz