Do zabrania głosu w sprawie
jedynkowego programu „Rolnik szuka żony”
skłoniła mnie wypowiedz na jego temat prof. Magdaleny Środy i Kazimiery Szczuki
dla „Super Ekspressu”. Show ten ponoć był hitem tego sezonu, a nieporadne
zalecanki rolników w każdą niedzielę śledziły miliony widzów. Program miał
pomóc im znaleźć wybrankę serca, towarzyszkę na całe życie. Żaden z nich
takowej jednak nie znalazł. No właśnie! Czy oby panowie na pewno ich
szukali? A jeśli szukali to czy żony,
czy może przysłowiowej kury domowej? A może od samego początku tak miało się to
zakończyć?
Wrócę do wywiadu dwóch
wspomnianych powyżej pań. Obydwie mają dość wyraziste poglądy, z którymi nie
zawsze zgadzam się. W tym przypadku jednak muszę przyznać, że ich myślenie i
wypowiedzi są zbieżne z moimi. Panie zgodnie stwierdziły, że ten „seksistowski”
hit telewizyjny oglądały z niesmakiem, bowiem ich zdaniem „Kobiety potraktowane
zostały tam jak gadżety”! Prof. Środa zarzuciła uczestnikom, że nie szukali żon
tylko robotników do gospodarstwa, do brudnych robót: skubania pierza, mycia
garów, sprzątania, gotowania. Szczuka zaś podsumowała: „No co ja mogę
powiedzieć o tych panach? Brzydko jest robić coś takiego”.
Przyznam się, że ja program także oglądałam,
chociaż nie do końca te miłosne umizgi na ekranie podobały mi się. Bo kto w
ogóle szuka drugiej połówki w telewizji? Trzeba być naprawdę zdesperowanym! Ale
to w sumie wolni ludzie, każdy ma swój rozum i może robić co chce. Tylko ja mam
nieodparte wrażenie, że to z góry tak miało być, tzn. żaden rolnik tam na
poważnie żony nie szukał. Od początku taki był plan i panowie doskonale
wiedzieli jak to ma się zakończyć. Ot!
taki marny teatrzyk z kiepskim scenariuszem! Rolnicy potraktowali program
jak dobre widowisko, gdzie liczy się świetna zabawa i sam fakt obecności przed
kamerami. Widać było, że cały ten medialny szum wokół nich sprawia im
przyjemność. To cholerne parcie na szkło! Natomiast ich serca już dawno są
zajęte przez … ziemię! Niestety wszystko to odbyło się kosztem nie do końca
chyba świadomych kobiet, które potraktowano jak pacynki. A one naprawdę
zaangażowały się i faktycznie uwierzyły, że mogą kogoś poznać na dobre i złe –
z resztą to wyreżyserowane zachowanie panów ich w tym utwierdzało. Zostały
jednak odrzucone przez rolników, którzy łaskawie raczyli zaproponować im tylko
przyjaźń. A ich argumentacja „uczuć nie
da się oszukać”, „takie jest życie”, „coś nie zagrało” żałosna!
Na szczęście pierwsza edycja
programu dobiegła końca. Ale panowie –
„celebryci” nadal występują przed kamerami, goszczą w telewizjach
śniadaniowych, programach rolniczych, ale w końcu chyba o to im chodziło? Jakby
tego był mało program dostał nominację do „Telekamer 2015” w kategorii program
rozrywkowy. Krążą też pogłoski, że szykuje się drugi sezon. Nawet na pewno, bo
skoro taka oglądalność była, to jak rezygnować z kury znoszącej złote jaja?
Będziecie oglądać?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz