środa, 3 grudnia 2014

Marny teatrzyk z kiepskim scenariuszem




Do zabrania głosu w sprawie jedynkowego programu „Rolnik szuka żony” skłoniła mnie wypowiedz na jego temat prof. Magdaleny Środy i Kazimiery Szczuki dla „Super Ekspressu”. Show ten ponoć był hitem tego sezonu, a nieporadne zalecanki rolników w każdą niedzielę śledziły miliony widzów. Program miał pomóc im znaleźć wybrankę serca, towarzyszkę na całe życie. Żaden z nich takowej jednak nie znalazł. No właśnie! Czy oby panowie na pewno ich szukali?  A jeśli szukali to czy żony, czy może przysłowiowej kury domowej? A może od samego początku tak miało się to zakończyć?
Wrócę do wywiadu dwóch wspomnianych powyżej pań. Obydwie mają dość wyraziste poglądy, z którymi nie zawsze zgadzam się. W tym przypadku jednak muszę przyznać, że ich myślenie i wypowiedzi są zbieżne z moimi. Panie zgodnie stwierdziły, że ten „seksistowski” hit telewizyjny oglądały z niesmakiem, bowiem ich zdaniem „Kobiety potraktowane zostały tam jak gadżety”! Prof. Środa zarzuciła uczestnikom, że nie szukali żon tylko robotników do gospodarstwa, do brudnych robót: skubania pierza, mycia garów, sprzątania, gotowania. Szczuka zaś podsumowała: „No co ja mogę powiedzieć o tych panach? Brzydko jest robić coś takiego”.
 Przyznam się, że ja program także oglądałam, chociaż nie do końca te miłosne umizgi na ekranie podobały mi się. Bo kto w ogóle szuka drugiej połówki w telewizji? Trzeba być naprawdę zdesperowanym! Ale to w sumie wolni ludzie, każdy ma swój rozum i może robić co chce. Tylko ja mam nieodparte wrażenie, że to z góry tak miało być, tzn. żaden rolnik tam na poważnie żony nie szukał. Od początku taki był plan i panowie doskonale wiedzieli jak to ma się zakończyć. Ot! taki marny teatrzyk z kiepskim scenariuszem! Rolnicy potraktowali program jak dobre widowisko, gdzie liczy się świetna zabawa i sam fakt obecności przed kamerami. Widać było, że cały ten medialny szum wokół nich sprawia im przyjemność. To cholerne parcie na szkło! Natomiast ich serca już dawno są zajęte przez … ziemię! Niestety wszystko to odbyło się kosztem nie do końca chyba świadomych kobiet, które potraktowano jak pacynki. A one naprawdę zaangażowały się i faktycznie uwierzyły, że mogą kogoś poznać na dobre i złe – z resztą to wyreżyserowane zachowanie panów ich w tym utwierdzało. Zostały jednak odrzucone przez rolników, którzy łaskawie raczyli zaproponować im tylko przyjaźń.  A ich argumentacja „uczuć nie da się oszukać”, „takie jest życie”, „coś nie zagrało” żałosna!
Na szczęście pierwsza edycja programu dobiegła końca. Ale  panowie – „celebryci” nadal występują przed kamerami, goszczą w telewizjach śniadaniowych, programach rolniczych, ale w końcu chyba o to im chodziło? Jakby tego był mało program dostał nominację do „Telekamer 2015” w kategorii program rozrywkowy. Krążą też pogłoski, że szykuje się drugi sezon. Nawet na pewno, bo skoro taka oglądalność była, to jak rezygnować z kury znoszącej złote jaja? Będziecie oglądać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz