Bo
człowiek bez pasji nudzi swoją duszę…
Kobieta
o imieniu Julia jest uwodzicielska, pełna majestatu i wdzięku. Potrafi do tego
być skryta i nieśmiała. Unika kontaktu ze światem, z tłumem, jest trochę dzika.
Panuje nad swoimi emocjami, nie pozwala sobie na niekontrolowane wybuchy złości
czy ekscytacji. Wyhamowuje swoje reakcje do tego stopnia, iż może się wydawać
nieczuła lub obojętna. Skazana na sukces. Bez względu na to, jaki zawód
wybierze odnosi w nim wielkie sukcesy, ponieważ ma wiele umiejętności i
zdolności, które rozchodzą się w przeróżnych kierunkach. Ma w sobie wielki
potencjał, który umożliwia jej sprawowanie władzy, piastowanie stanowisk
kierowniczych, gdyż jest bardzo dobrze zorganizowana, odważna i wie, kiedy może
sobie pozwolić na ryzyko, a kiedy kompletnie jej się to nie opłaci.
Nie
bez powodu przytoczyłam (za Wielką Księgą Imion) charakterystykę kobiety o
imieniu Julia, bowiem dzisiejszą bohaterką cyklu „człowiek z pasją” jest Julia
właśnie.
Julia Mądra
to 15- letnia mieszkanka Goleszowa,
uczennica Gimnazjum w Woli Mieleckiej. Jest młodą, zdolną, dobrze
zapowiadającą się chodziarką. Mimo tak młodego wieku ma już za sobą start w
wielu prestiżowych imprezach sportowych, a na swoim koncie kilka wspaniałych
sukcesów. W klasyfikacji do lat 16 Julia zajmuje 2 miejsce w kraju. Jej
osiągnięcia zostały docenione przez lokalną władze - to laureatka nagrody wójta
Gminy Mielec dla sportowców „za wybitne osiągnięcia we współzawodnictwie krajowym
i międzynarodowym w 2014 roku”. Jest podopieczną Podkarpackiego Okręgowego
Związku Lekkiej Atletyki, trenuje pod okiem pani Marzeny Kulig.
Czy moja rozmówczyni odnalazła cząstkę siebie w charakterystyce „Julii” i jak zaczęła się jej przygoda ze sportem?, odpowiedzi na te pytania poniżej.
Na początek muszę zapytać czy identyfikujesz się z charakterystyką kobiety o imieniu Julia? czy jakieś elementy pasują do Ciebie?
Wielka
Księga Imion w wielu sprawach trafia w mój charakter, są też informacje, którym
stanowczo zaprzeczam : nie jestem nieśmiała i nie unikam kontaktu ze światem.
Staram się kontrolować swoje emocje, choć po nieudanym starcie potrafię być na
siebie wściekła.
To
teraz do sedna: jak to się wszystko zaczęło? Jak zaczęła się Twoja przygoda ze
sportem, z chodem? Czy ktoś był dla Ciebie inspiracją? Nie pytam o to bez
powodu, bo mam tu ma myśli Paulinę Buziak mieszkającą nieopodal Ciebie, a może
sukcesy Korzeniowskiego?, albo ciocia,
która jest znaną trenerką chodziarzy?
Już
od najmłodszych lat rozpierała mnie energia, więc rodzice postanowili zapisać
mnie na jakieś zajęcia. Na początku uczyłam się tańca towarzyskiego w SCK w
Mielcu. Później ciocia Marzena zaproponowała mi trenowanie chodu sportowego.
Zgodziłam się i w wieku 12 lat zaczęłam treningi. Na początku nie mogłam sama
jeździć do Mielca, a rodzice pracowali więc na treningi jeździłam z babcią.
Wspomniałam
o Paulinie Buziak, najsłynniejszej „naszej” chodziarce, czy spotykasz się z
Pauliną na treningach, zgrupowaniach, czy udziela ci jakiś rad, wskazówek?
Z
Pauliną widujemy się tylko na zawodach, ponieważ trenujemy w różnych godzinach.
Jednak zawsze wszyscy razem się wspieramy i dopingujemy sobie nawzajem na
zawodach.
Myślę, że masz w sobie
taki potencjał, że w niedalekiej przyszłości na pytanie: najsłynniejsza
mielecka chodziarka obok Pauliny znajdzie się Twoje nazwisko.
Lubisz
rywalizację?
Myślę,
że każdy sportowiec lubi rywalizować. Ja też nie jestem wyjątkiem. Zawsze na
zawodach walczymy o jak najlepsze miejsca. Nasza trenerka wciąż powtarza, że
mamy walczyć fair, wzajemnie sobie pomagać, a w ostateczności wygrywa ta, która
w danym momencie jest mocniejsza.
W
opisie „Julii” padło stwierdzenie, że osoby te panują nad emocjami, nie
pozwalają sobie na niekontrolowane wybuchy złości czy ekscytacji, ale czy w
sporcie - gdzie tych emocji nie brakuje, bo tu jest rywalizacja właśnie,
adrenalina, zwycięstwo, porażka - czy da się nad tym zapanować, nie wybuchnąć?
W
sporcie trudno jest zapanować nad emocjami. Zawsze mocno przeżywam wszystkie
moje starty. Potrafię płakać i ze złości i z radości po udanym i nieudanym
starcie. Zawsze jednak - nawet po przegranej rywalizacji - potrafię podejść do zwycięzcy i pogratulować
mu.
Przybliż
czytelnikom swoje osiągnięcia, w jakich prestiżowych zawodach uczestniczyłaś,
jakie miejsca zdobyłaś, dyplomy, medale.
Najbardziej
prestiżowe zawody to Mistrzostwa Polski Młodzików czyli Mały Memoriał J.
Kusocińskiego w Zielonej Górze w 2014r., gdzie zdobyłam 3 miejsce. Brałam
udział w Międzynarodowym Festiwalu Chodu Sportowego w Gdańsku, gdzie miałam 2
miejsce. W Międzynarodowych Zawodach Chodu Sportowego w Katowicach zajęłam
również 2 miejsce. W Zawodach Sportowych w Zaniemyślu zajęłam 1 miejsce.
Uczestniczyłam w Halowych Mistrzostwach Województwa Podkarpackiego, gdzie
zajęłam 2 miejsce. Poza tym uczestniczyłam też w Podkarpackich Zawodach Sportowych
w Rzeszowie i Stalowej Woli.
Z
którego osiągnięcia jesteś najbardziej dumna?
Ze
wszystkich moich osiągnięć jestem bardzo dumna, jednak najbardziej cieszę się z
3 miejsca na Mistrzostwach Polski, za co otrzymałam nagrodę od wójta Gminy
Mielec pana Józefa Piątka.
Julia odbiera nagrodę z rąk wójta Gminy Mielec pana Józefa Piątka |
A
jakie plany na najbliższy sezon startowy?
Za
3 tyg. mam Mistrzostwa Polski w Radomiu, do których przygotowywałam się przez
cały rok i mam nadzieję, że również będę mogła się pochwalić medalem.
Każdy
sportowiec wyczynowy marzy o Igrzyskach Olimpijskich, czy Ty widzisz gdzieś
okiem wyobraźni siebie na imprezie takiej rangi? czy stawiasz sobie zupełnie
inne cele?
Oczywiście
jak każdy sportowiec marzy mi się wystąpić w koszulce z orzełkiem na piersi,
stanąć na najwyższym stopniu podium, usłyszeć Mazurka Dąbrowskiego i zobaczyć
biało-czerwoną flagę.
A
co z dietą chodziarza, czy masz swojego dietetyka, który ustala Ci menu, czy w
ogóle możesz sobie pozwolić na lody czekoladowe, serniczek babci, pączka z
marmoladą itp.?
Nikt
mi nie ustala menu, mogę jeść wszystko na co mam ochotę, bo i tak wszystko to
spalę na treningach.
Jak
łączysz naukę z uprawianiem sportu, z ciągłymi treningami, wyjazdami,
zgrupowaniami?
Jak
na razie daję sobie radę, choć czasem jest ciężko. Jeżeli chodzi o wyjazdy to
nie mam problemu, ponieważ obozy zawsze są w okresie przerwy świątecznej, na
feriach i na wakacjach.
Wiążesz
przyszłość ze sportem, czy traktujesz to
jako przygodę?
Chciałabym,
aby moja przygoda ze sportem za szybko się nie skończyła, ponieważ podoba mi
się to co robię. Mam nadzieję, że dużo jeszcze osiągnę.
I tych osiągnięć z
całego serca Ci życzę, no i żeby te Igrzyska Olimpijskie nie pozostawały w
sferze marzeń, tylko stały się rzeczywistością, bliższą lub dalszą ale
jednak. Dziękuję za rozmowę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz